5 sierpnia 2013

Majonez jaglany

Myślałam, że nic mnie już w wege świecie nie zaskoczy.
Oczywiście się pomyliłam. I to srogo.
Bo że z kaszy można i spaghetti, i mąkę, i mleko, i inne cuda-wianki to oczywiście wiedziałam. Ale majonez?! Że się wyrażę, WTF?

No więc da się. Mało tego, jest rewelacyjny w smaku. Domowy skrytożerca majonezowy, wyznający jedynie słuszne uwielbienie dla majonezu z Kętrzyna stwierdził, że może zrzec się tego uczucia na rzecz smarowidła jaglanego. A to dużo ;)

Potrzeba:
  • 0,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
  • 2 łyżki słonecznika
  • 1 łyżka słodziwa (2 namoczone daktyle są w sam raz)
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 1 łyżeczka gorczycy
  • 0,5 szklanki oleju z pestek winogron
  • sól do smaku
  • woda

Słonecznik i gorczycę można najpierw zmielić w młynku, ale nie jest to konieczne, blender 600W daje radę. Wszystko oprócz oleju i wody zblendować na gładką masę, dodać olej, dodawać stopniowo wodę, do uzyskania aksamitnej konsystencji.

Smacznego :)

Źródełko: http://smakoterapia.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Ja zapytam, bo intryguje mnie to od dawna - na szklanke ugotowanej kaszy ile trzeba kaszy nieugotowanej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudne pytanie, jakoś mi to nigdy nie było potrzebne do szczęścia ;)
      Myślę, że ze dwa razy tyle zrobi się kaszy po ugotowaniu, czyli na szklankę ugotowanej brać połowę szklanki surowej.
      Ale równie dobrze można na oko ciut więcej ugotować i zostawić w lodówce, dodając później np. do zupy, albo placków/naleśników...
      Jeżeli z tą ilością się mylę, a ktoś ma dokładniejsze dane, niech mnie poprawi.

      Usuń