7 marca 2014

Pesto zielone

Zimowe pesto. Bez liści, bo na te jeszcze trzeba poczekać.
Zieleń uzyskujemy skądinąd.
A dobre pesto nie jest złe, nawet zimową porą ;)

Blendujemy nie-na-całkiem-gładko:
  • garść prażonych orzechów arachidowych
  • garść pestek dyni
  • dojrzałe awokado
  • 2 ząbki czosnku
Na sam koniec dodajemy kawałek sera żółtego utartego na grubych oczkach.
Dosmaczamy solą i pieprzem.
Zjadamy ze smakiem i z makaronem :)

Jeżeli brak zieleniny uwiera nas mocno - ratujemy się kiełkami. Przednówkowa skarbnica wszelkiego dobra. Żaden sprzęt specjalistyczny nie jest niezbędny - ot, słoik, gumka i kawałek gazy/sztywnego tiulu. Do dzieła! Niezaznajomionym z kiełkami polecam bardzo dokładne opracowanie tematu TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz